Wiele lat temu zakładając ogród wymarzyłam sobie, że będzie
to ogród różany. Nie miałam pojęcia o uprawie róż. Zaopatrzyłam się w kilka
książek i … zaczęłam sadzić róże.
Pierwsza zima dla
ogrodu była wyjątkowo łagodna. Niepozorny Tom Tom sprawił mi niebywałą
niespodziankę. Zakwitł na moje urodziny. Nie byłoby w tym nic niezwykłego gdyby
nie chodziło o połowę stycznia.
Kolejne zimy były różne. Jedne łaskawe dla róż,
drugie nie. Życie zweryfikowało marzenia
o różanym ogrodzie. Czy udało się
spełnić marzenia o różanym ogrodzie? Oceńcie sami.
W Twoim ogrodzie widzę mnóstwo różnych roślin ale chyba róż jest najwięcej. Są piękne, różnokolorowe. Jak więc taki ogród nazwać jeśli nie różanym? Na podstawie tych zdjęć myślę, że JEST to różany ogród. Przecież nikt nie powiedział, że w różanym ogrodzie mają rosnąć wyłącznie róże. Są takie śliczne, że napatrzeć się na nie nie mogę :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie :)))))) Wyobrażam sobie jak musi pachnieć w Twoim ogrodzie. Uwielbiam róże. Wyobrażam sobie, że spaceruję wśród rabat i wącham każdą Twoją różę. Cudowny spacer w zimowy wieczór.
OdpowiedzUsuń