Wczesne lato to czas należący do róż. Róże biorą letni ogród
w niepodzielne posiadanie. Królują. O różach można opowiadać bez końca. Każda róża jest inna, każda pachnie inaczej. Nie mogą zdecydować się, które z róż Wam
pokazać postanowiłam podzielić się pewnym przepisem z różami w roli głównej.
Pachnące płatki róż nadają się do wykorzystania w przepisać kulinarnych.
Od lat przygotowuję różany poncz.
Potrzebujemy:
- 2 szklanki wody
- 1 szklanka cukru
- 2 pełne szklanki różanych płatków
- 2 cytryny
Wykorzystując kulinarnie płatki różane koniecznie musimy
usunąć białe końce, aby przygotowywana potrawa czy napój nie miały gorzkiego
posmaku. Trochę to pracochłonne, ale efekt jest tego wart.
Rozgrzewany 2 szklanki wody z 1 szklanką cukru (ja użyłam
cukru trzcinowego). Do lekko wrzącego płynu dodajemy 2 szklanki różanych płatków.
Chwilę gotujemy i dodajemy sok z cytryny. Ponownie chwilę gotujemy. Gorący płyn
razem z płatkami wlewamy do słoików. Zakręcamy i odstawiamy do suchej pasteryzacji.
Z tej ilości uzyskuję dwa słoiczki o pojemności 300 ml.
W słoikach mamy pięknie pachnący różany poncz. Tak
przygotowany poncz ja chowam w spiżarni na zimowe dni.
A jak wykorzystać poncz? Zawartość jednego słoika łączymy z butelką
wytrwanego wina. Albo szampana. Białego
lub czerwonego. W zależności, jakie
lubicie.
Polecam. Na zimowe i letnie wieczory. Smakuje wybornie. Z
pewnością smakiem takiego trunku oczarujecie gości. Przecież to królowa kwiatów w roli głównej.
Różany poncz pozwala cieszyć się wonią kwiatów, ich niepowtarzalnym aromatem, wtedy kiedy ich kwitnienie należy już do wspomnień. To takie lato w słoikach.
Ja użyłam kilku pachnących odmian. W moim ponczu znalazły się: Rose de Rescht, Abraham Darby, Lousie Odier, Mme Isaac Pereire, Mrs John Laing. Piękne, pachnące i ... apetyczne.